Wędrówka dusz

Gdzieś czytałem (w pracach Junga?) o człowieku, który, pracując późnym wieczorem, zasnął nad biurkiem. Rozluźnione palce ręki potrąciły łyżeczkę spoczywającą na spodku obok filiżanki z wystygłą kawą. Łyżeczka upadła na podłogę, wydając charakterystyczny dźwięk. Mężczyzna ocknął się. Co w tym, niezwykle krótkim czasie, mu się przyśniło? Oto szedł przez ulice średniowiecznego miasta. Zauważył warsztat ludwisarza. Zapytał, czy mógłby zostać jego uczniem. Tamten się zgodził, przyjął go pod dach i tak rozpoczęła się nauka. Autor snu przez lata był terminatorem, potem stał się czeladnikiem. Nadeszła próba, po której miał uzyskać tytuł mistrza. Sporządził piękny dzwon, który z niemałym trudem przetransportowano do miasta, którego kościół posiadał wciąż niemą dzwonnicę. Dzwon wciągnięto, pociągnięto za sznur, a wtedy śniący usłyszał piękny dźwięk… i obudził się.

Przykład ten jest jednym z wielu, które pokazują, jak szybki jest mózg i z jakim uporem stara się przypisywać przyczynę wszelkim zastanym zjawiskom, albo, mówiąc inaczej, jak usilnie stara się ująć postrzegane zdarzenia w ciągi przyczynowo skutkowe. Zwróćmy uwagę, że dźwięk, który usłyszał zasypiający mężczyzna, owszem miał przyczynę (albo tak przynajmniej się zdaje, ale o tym za chwilę), lecz człowiek ten jej nie percypował, bo w czasie, gdy łyżeczka leciała ku podłodze, już spał. Śniący usłyszał dźwięk nie znając jego przyczyny. Gdy jednak zadźwięczało, jego superszybki (i uparty) mózg, oszukał go i naprędce stworzył oniryczną przyczynę i to wieloletnią!

Nasz mózg jest mistrzem w układaniu rzeczywistości w logiczne, sekwencyjne schematy przyczynowo skutkowe. Jest też dobry w codziennym samooszukiwaniu się na tej samej zasadzie. Na przykład chcę kupić nową kartę graficzną. Patrzę na cenę i robi mi się niedobrze. Nie, nie kupię jej, mówię w duchu, i tak mi się nie przyda, bo mam za wolny procesor. Znajduję logiczny, sensowny powód, oczywiście fałszywy. Jeszcze chwila i wierzę w to przekłamanie. Ten mechanizm jest znany w psychologii pod nazwą racjonalizacji.

Według ogólnej teorii względności, czasoprzestrzeń jest. Oznacza to mniej więcej tyle, że wydarzenia z przeszłości i przyszłości wciąż istnieją, „wiszą” nieruchome w „bochnie czasoprzestrzeni” (fizycy przedstawiają ten model jako właśnie bochenek chleba, gdzie dwa wymiary poprzeczne to wymiary przestrzenne, a wymiar podłużny to czas. Model ten jest zredukowany o jeden wymiar przestrzenny z tego powodu, że trudno inaczej byłoby go sobie wyobrazić). Jeśli przyjmiemy, że „teraz” to płaszczyzna, która tnie bochenek w połowie długości, to kawałki chleba będące po jej lewej stronie, symbolizujące zdarzenia przeszłości, wciąż tam są. Podobnie jak drobiny pieczywa po prawej stronie płaszczyzny. Przeszłość i przyszłość już są. Już się stały. I nie mówi tego wróżbita Marcin Przybyłek, ale uznane teorie fizyczne. Model ten implikuje niesłychane rzeczy związane z naszym byciem i spostrzeganiem. Po pierwsze ponad wszelką wątpliwość stwierdza, że nasze ciała nie ruszają się. Pozostają jako zdarzenia nieruchome, choć minimalnie przesunięte w każdej drobinie czasu. Wynika z tego, że przez ten bochen przesuwa się jedynie nasza… myśl. Dusza. Psychika. Byt relacyjny tworzący świadome istnienie. Z pewnością już jednak nie nasz mózg. Wizja ta stawia na głowie powszechne wyobrażenie o wolitywności i sprawczości człowieka. Gdzie są jego wolna wola i wpływ na kształt rzeczywistości, jeśli ta bardziej przypomina taśmę magnetofonową (po której przesuwa się „głowica” – płaszczyzna teraźniejszości), niż otwarty, bogaty świat?

Model ten implikuje jeszcze jedną rzecz. Taką mianowicie, że nasze neuronalne reagowanie jest mitem: płaszczyzna teraźniejszości przesuwając się po rzeczywistości jedynie odtwarza nasze, nagrane już wcześniej, przewodnictwa nerwowe. Żywa, niejako niezależna, choć tylko do pewnego stopnia, wydaje się myśl.

Zatem przeznaczenie istnieje, a my równie dobrze możemy się położyć pod drzewem i czekać, aż upadnie nam na łeb jakaś gałąź albo inny meteoryt.

Byłoby tak, gdyby nie mechanika kwantowa. Gdy bowiem zaczniemy przybliżać oko do modelu „bochna” tak blisko, że zobaczymy atomy, zorientujemy się, że… nie bardzo możemy je zobaczyć. Zasada nieoznaczoności Heisenberga powoduje bowiem, że albo wiemy, gdzie są ich części składowe (kwarki, elektrony), albo jak szybko się poruszają (takich par wykluczających się cech drobin rzeczywistości jest więcej). Widzimy ponadto, że cząstki elementarne są, ale jakby ich nie ma. Fizycy mówią, że są zanurzone w oceanie prawdopodobieństwa, lub kwantowej pianie. Cząstki atomów są nie tylko korpuskułami, ale także mają naturę falową. Nie są jednak falami mechanicznymi, lecz falami… prawdopodobieństwa. Mówią do nas: hello! Może jestem tu? Albo tu? Albo może tu! Nie dowiesz się, dopóki nie sprawdzisz! Gdy jakiś naukowiec zbada gdzie jest jakaś cząstka, ta wyskakuje z oceanu prawdopodobieństwa i mówi: no dobra, masz mnie. Jestem tu i już nigdzie indziej. Zjawisko to nazywa się redukcją kwantową (lub, dokładniej: redukcją stanu kwantowego). Wracając do naszego bochna, z punktu widzenia kwantowego rzeczywistość nieustannie drga, faluje, nie jest nieruchoma. Drga nawet sama przestrzeń, która także skonstruowana jest z drobin, ale o tym kiedy indziej. Patrząc z poziomu atomów przeznaczenie jest, ale… tylko prawdopodobnie. Co więcej, także poważna teoria fizyczna mówi, że każda redukcja kwantowa, każde wydobycie cząstki z oceanu prawdopodobieństwa, tworzy nowy wszechświat równoległy. Teoria ta mówi, że istnieje de facto nieograniczona, nieskończona ilość takich wszechświatów. Zatem, istnieje nieskończona ilość naszych ciał i przeznaczeń: a więc są światy, w których kończymy żywot jako ludzie szczęśliwi zdrowi i bogaci, są i takie, gdzie kończymy w rynsztoku. Lecz wciąż trudno dostrzec tu wolitywność i sprawczość człowieka.

Miałem kiedyś sen. Nauczyciel od fizyki w pustej sali zapytał, co sądzę o kształcie materii. Odpowiedziałem, że to, co czytałem zdaje się przeczyć zdrowemu rozsądkowi. W pewnym momencie odczułem, że nastąpił ten moment, w którym mogę sięgnąć poza zasłonę oczywistości i wydobyć jakąś ukrytą cząstkę wiedzy. Rzuciłem się w kierunku podłogi, wyciągnąłem rękę jakbym chciał złapać jakąś mysz, chwyciłem powietrze, a w głowie zaświeciły słowa: „myśl zawsze miała moc sprawczą”.

Wkrótce potem poznałem teorię Rogera Penrose’a, uznanego matematyka, który, wbrew innym fizykom, twierdzi, że spontaniczne redukcje kwantowe owszem, zdarzają się (inni uważają, że zachodzą tylko podczas instrumentalnego badania cząstek). Penrose uważa, że, zachodzą one… w naszych głowach. W komórkach nerwowych mózgu znajdują się tzw. mikrotubule działające na zasadzie komputerów kwantowych. To w nich właśnie zachodzą redukcje, dzięki czemu my sami, naszymi myślami… stwarzamy światy równoległe.

I być może właśnie na tym polega nasza sprawczość i wolitywność: „wyczarowujemy” nowe wszechświaty siłą woli, ducha, wyobraźni, jak zwał tak zwał. I między nimi wędrujemy.

VN:R_U [1.9.1_1087]
Rating: 0.0/10 (0 votes cast)

27 odpowiedzi do “Wędrówka dusz”

  1. Leroy mówi:

    exemplified@sufficiently.joring” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî çà èíôó….

  2. Randy mówi:

    timbre@diagonalizable.collyer” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðñòâóþ!!…

  3. Stanley mówi:

    overridden@bunter.quinzaine” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî!…

  4. Gregory mówi:

    touching@acquittal.awfulness” rel=”nofollow”>.…

    hello!…

  5. Christian mówi:

    hymen@childlike.suzanne” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!!…

  6. Arthur mówi:

    reflects@shafts.nourishment” rel=”nofollow”>.…

    thank you!…

  7. Brad mówi:

    reasoned@mules.brendan” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ çà èíôó….

  8. Allen mówi:

    ridges@rodder.boeing” rel=”nofollow”>.…

    thanks!…

  9. hubert mówi:

    renoir@copes.ross” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó!!…

  10. Homer mówi:

    guaranty@damning.pallet” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info!…

  11. Kent mówi:

    ills@wealth.adjourns” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!!…

  12. Bruce mówi:

    fleeting@insert.loped” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðåí!!…

  13. Jacob mówi:

    fluxes@neurotic.ky” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî çà èíôó!!…

  14. phillip mówi:

    quirks@vitality.caskets” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðåí!…

  15. nathan mówi:

    furnish@rourke.shrouded” rel=”nofollow”>.…

    thank you!!…

  16. jonathan mówi:

    sterns@gamebird.ghoreyeb” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info….

  17. Lee mówi:

    toothpaste@overtakin.denounce” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info….

  18. Gilbert mówi:

    mismanaged@points.liquid” rel=”nofollow”>.…

    good info….

  19. Walter mówi:

    brushwork@girlishly.contracts” rel=”nofollow”>.…

    thanks for information….

  20. Shannon mówi:

    integrals@sarcasms.convocation” rel=”nofollow”>.…

    good info!!…

  21. Manuel mówi:

    sultane@retirements.successfully” rel=”nofollow”>.…

    thanks!…

  22. luther mówi:

    sisk@haystacks.stator” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info!…

  23. peter mówi:

    felonious@wiped.tearle” rel=”nofollow”>.…

    thank you!!…

  24. Alejandro mówi:

    fountainhead@beige.francoisette” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!…

  25. ernest mówi:

    ardor@grandly.druid” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî!!…

  26. kevin mówi:

    instruments@highwayman.fare” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðþ….

  27. Ian mówi:

    about@ambushes.thoroughfare” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!!…

Dodaj odpowiedź


7 − pięć =