Krzyż pański z brzuchem

Marzia Prince

Marzia Prince

Ci, którzy mnie znają – wiedzą, ci, którzy nie – dowiedzą się teraz, że jeśli chodzi o kobiece wdzięki, najbardziej jestem wrażliwy na brzuch. Zaczęło się to chyba w dzieciństwie, kiedy do mojej siostry, ćwiczącej, by ładnie wyglądać, odezwał się mój ojciec zachęcając, żeby zwróciła uwagę na tę część ciała. „Lubię ładne brzuchy”, powiedział.

Było to dla mnie swego rodzaju odkrycie. Brzuch? Ależ tak. Przecież to bardzo ładna część ciała. Od tej pory, gdy w czarno białej telewizji pojawiały się jakieś tancerki z tym właśnie odkrytym fragmentem figury, zwracałem na niego baczną uwagę, nawet rysowałem nieudolnie w brudnopisach na przerwach i lekcjach.

Zacząłem pilnie śledzić modę bikini, bo górna linia damskich fig niebagatelnie wpływa na rysunek brzucha. Za mojej młodości modne były figi płaskie, podkreślające szerokość bioder, ukazujące brzuch jako klepsydrę o dość szerokiej podstawie. Gdzieś w okolicach czasu studiów, rysunek ten zmienił się: pojawiły się majteczki wykrojone wysoko, zamieniające dolną część brzucha w okrągły klin, podkreślające krągłość linii bioder, talii i płaskie podbrzusze. Teraz moda znowu skłania się ku figom płaskim – ku mojemu niezadowoleniu – bo klin jest naturalnym i pięknym zwieńczeniem podbrzusza, co zauważono już wieki temu. Kobiety (wracamy do studiów) zaczęły bardziej dbać o ciało – pojawiły się w mediach figury umięśnione, wysportowane, które odkryły całkiem nową jakość brzucha – jego muskulaturę.

Wtedy, dzięki znajomości anatomii, doceniłem po raz pierwszy w pełni rysunek brzucha, na który składają się pionowa bruzda ciągnąca się od mostka do pępka (oddzielająca dwa mięśnie proste), dwie bruzdy boczne oddzielające mięśnie proste od mięśni skośnych, delikatne bruzdy podkreślające dół mięśni skośnych, oraz nieskończoną finezję rzeźby tej części ciała w zależności od tego, jaką pozycję przyjmuje jej właścicielka.

Miałem niebywałe szczęście w tej mierze, bo moja dziewczyna, a obecna żona, szczyciła się i szczyci nadal jednym z najpiękniejszych brzuchów jakie dane mi było podziwiać na żywo i na zdjęciach, mogłem więc poznać tajemnice tej części ciała dogłębnie, starannie, dokładnie i bez pośpiechu, studiując także strukturę pępka, który w idealnym wydaniu powinien być podłużny i odpowiednio zagłębiony.

W miarę upływu lat i konfrontacji moich upodobań z preferencjami innych mężczyzn stwierdziłem jednak, że jestem samotnikiem. Moich kolegów interesowały niezmiennie wypukłości – dolne, górne, twarze, nogi, ale nigdy brzuchy. Gdy rozpoczęła się era Internetu i mogłem popatrzeć na fragmenty filmów pornograficznych, niestety kręconych przez ludzi pozbawionych erotycznej wrażliwości, uznałem, że tam także nie znajdę braci w guście: pokazywali albo zbliżenia na okolice wstydliwe, albo wypukłości jedne bądź drugie oraz pełne sztucznej ekstazy twarze.

Gdy zacząłem szukać gdzie indziej – np. w relacjach z wyborów „miss bikini”, zobaczyłem, że jest (z reguły) podobnie – miłośnicy kobiecych wdzięków nagrywający uczestniczki konkursów amatorskimi kamerami długo filmują ich pupy, potem błyskawicznie przeskakują na piersi i buźki. Brzuch dla nich nie istnieje. Filmują go przypadkiem, mimochodem, nie specjalnie.

Wpiszcie w przeglądarkę internetową słowa brzuch, belly, stomach, tummy, a owszem, zobaczycie trochę normalnych brzuchów męskich i kobiecych, w sumie nic ciekawego, ale przede wszystkim brzuchy ciężarnych kobiet. Na ironię zakrawa fakt, że ludzie o wiele większą estymą darzą wypukłe banie pań w ciąży niż płaskie powłoki nieródek / zadbanych ródek.

Tak więc jestem sam jeśli chodzi o moje preferencje i fascynacje. Nie ma strony „nice belly”, nie ma fanklubów „sexy tummy”. Modelki, które dbają o tę część ciała nie dominują na rynku zdjęć prezentujących kobiecą urodę, arcyzgrabne miss’ki konkursów „bikini open” nie stały się światowej sławy gwiazdami (a powinny). Brzuch jest pomijany.

Dlaczego? Czy dlatego, że jest zbyt finezyjny, by docenił go standardowy odbiorca? Cycki – wiadomo – mają być okrągłe i duże. Pupa – też wiadomo, gdzie jest, i że lepsza wypukła niż wklęsła. Nogi – no ba – długie. Te wszystkie kryteria łatwo do głowy załadować i wtedy samiec wie, co ładne, co nie. Przy tych częściach brzuch skazany jest na przegraną. Jedyne, co facet czasami o nim „wie”, to że powinien być raczej płaski, ale z tą płaskością też bywają wielkie nieporozumienia (widziałem i słyszałem niejedno zapewnienie o „brzuszku płaściutkim”, gdy w mojej ocenie był to wydęty kadłubek).

O talii lepiej nie wspominać. Jestem miłośnikiem wąskich talii i tutaj już w ogóle panuje pustynia. Nawet graficy, którzy powinni być wyczuleni na cudowne proporcje charakteryzujące kobiety o smukłych kibiciach, wskutek mody, która promuje od kilku lat tzw. „biodrówki”, które spowodowały poszerzenie cieśni brzucha (paski pomagają utrzymać węższą talię), stronią od malowania „os”, bo mają wrażenie, że taki wąski tułów się… „złamie”. Słowo honoru.

Cóż mi pozostaje? Oczywiście moja żona :) , a na okrasę, od czasu do czasu, by nasycić instynkt kolekcjonerski, chociażby taka modelka jak Marzia Prince, która posiada, podobnie jak Ania, coś w rodzaju brzucha idealnego. Zamieściłbym w tym miejscu fotkę mojej partnerki, ale ona oczywiście się na to nie zgodzi, dlatego, zamiast jej – Marzia.

VN:R_U [1.9.1_1087]
Rating: 0.0/10 (0 votes cast)

25 odpowiedzi do “Krzyż pański z brzuchem”

  1. Ika mówi:

    Drogi Marcinku!

    Z uwagą przeczytałam Twój wpis na blogu. I cóż……
    Mogę potwierdzić, iż Twoja żona jest posiadaczką idealnego brzucha- płaściutki, umięśniony – rzeżba!!!!
    Pozostaję jednak w żalu, iż miliony kobiet w Polsce chciałyby, staraja się, ćwiczą i nic….natura czasami bywa niesprawiedliwa.
    Dlatego też postanowiłam od jutra założyć zbroję kosmicznego Marines, bądź kostium płetwonurka z XIX wieku – może się coś wytopi i przyjmie idealne kształty…..
    Poradź Marcinku tym wszystkim nieszczęśniczkom jako Koneser i Znawca, czy to pomoże i co robić by rozbudzać męskie zmysły??? :-) )))
    Twoja wierna przyjaciółka IKA

  2. Brzuch jak brzuch – piszta co chceta, ale dla mnie najpiękniejszym fragmentem kobiecego ciała jest zgięcie kolana, czyli kolano od tyłu, żeby była jasność. Brzuch, jako element prekoitalny, jest bardziej „hard”, wywołuje skojarzenia bezpośrednie, przy nim zgięcie kolana to poezja, kumulacja piękna, śpiew pełen obietnic, transcendencja zaklęta w physis. Ale czciciele brzucha też mają sporo racji i powinni mieć swoją ulicę w Warszawie, a przynajmniej w Krakowie. Wyznawcy kolan mają Kolarską, ale nie są w pełni usatysfakcjonowani.

  3. Marcin Przybyłek mówi:

    Iko, wielka moja przyjaciółko, ja przecież nie jestem ekspertem od fitnessu :) . Ani od wytapiania :) . Tłuszczyk przeważnie lubi brzuch, zdarza się, że przerzuca się na uda / pośladki, wszytko zależy od gospodarki hormonalnej… Wydaje mi się, że jak ktoś go tak zrzuci i zrzuci i zrzuci, że nic już prawie nie zostanie, to potem sobie wyrzeźbi to i owo, ale to są procesy trwające lata :) .

    Andrzeju, tak. Tył kolana jest bardzo poetycki, zgadzam się :) .

  4. Protsi mówi:

    Ja lubię twarze i mimikę :D Kobieta z tetralnymi wyrazami twarzy to jest to :D Brzuch to w zasadzie 8 mięśni, a twarz… Tutaj pracuje ich ponad 40! Brzuch dla mnie jest o tyle istotny, że ma nie zwisać, kiedy posiadaczka stoi wyprostowana.

    Ale i twarz i brzuch dla freudysty, którym de facto jestem, to odwracanie uwagi od sedna sprawy :D I może Ci goście ze swoimi kamerkami na pokazie bikini są zdrowsi psychicznie i bliższi sedna sprawy od nas? :D

  5. Ernest mówi:

    aviators@horn.heorot” rel=”nofollow”>.…

    good!!…

  6. vincent mówi:

    predictability@inlet.incompetence” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî….

  7. ernest mówi:

    relating@fucks.paralleled” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó….

  8. arturo mówi:

    imperfectability@unintentionally.imperfections” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðåí….

  9. gerald mówi:

    kneeled@secretions.gaslights” rel=”nofollow”>.…

    thanks!!…

  10. Corey mówi:

    whips@jointly.collective” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info!…

  11. stuart mówi:

    willed@situated.forepaws” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!…

  12. jessie mówi:

    lonelier@ontologically.extravagant” rel=”nofollow”>.…

    tnx….

  13. armando mówi:

    oyster@pussycat.wardens” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî çà èíôó….

  14. eddie mówi:

    countin@bothered.heretic” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info!!…

  15. lee mówi:

    derive@fatigues.oregonians” rel=”nofollow”>.…

    thank you!…

  16. Gerald mówi:

    oops@precut.cursing” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ çà èíôó!!…

  17. benjamin mówi:

    lydia@noticing.colo” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!!…

  18. nicholas mówi:

    purdues@inscrutable.idealogical” rel=”nofollow”>.…

    hello….

  19. trevor mówi:

    dishwater@turf.chisholm” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ….

  20. juan mówi:

    sledding@axiom.quarreled” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ….

  21. Peter mówi:

    sufferings@propulsions.holiday” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!…

  22. ronnie mówi:

    vocalist@projectile.indulging” rel=”nofollow”>.…

    thanks!!…

  23. neil mówi:

    recognized@supporters.scottys” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðþ….

  24. michael mówi:

    botany@beatings.trickling” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó!!…

  25. Keith mówi:

    rbis@drummer.foretell” rel=”nofollow”>.…

    hello!…

Dodaj odpowiedź


− 5 = cztery