Imladris '2006

Powrót do Imprez

Ten konwent spędziłem bardzo nietypowo, co nie znaczy, że nie pracowicie, wręcz przeciwnie. Dojechałem na miejsce wieczorem w piątek. Od początku było bardzo miło, bo na peronie przywitał mnie przyjaciel i zdarzyło mi się chyba pierwszy raz w życiu, żeby mnie ktokolwiek w ten sposób przyjmował. Taksóweczką pojechaliśmy do hoteliku, którego nazwy nie pamiętam, ale wiem, że cztery gwiazdki posiadał. Potem była kolacyjka, dobre wino i oczywiście Ridley Scott i jego "Królestwo niebieskie". Następnego dnia była praca, praca, praca. O dwunastej spotkanie autorskie znakomicie prowadzone przez prowokacyjnego i niezwykle błyskotliwego Macieja "Lucka" Sabata, potem razem z Claygirl, wspomnianym Luckiem i Norbertem pojechaliśmy na Targi Książki, gdzie przez godzinę podpisywałem swoje tomiki, a czas umiliła mi długa i bardzo ciekawa rozmowa z Kasią Kosik. Następnie pomknęliśmy (Clay, Lucek, Norbert) do księgarni Matras na krakowskim rynku, gdzie znowu było podpisywanie naprawdę sporej ilości egzemplarzy, w międzyczasie Norbert kupił prze-og-rom-ne kamienne szachy przedstawiające krzyżaków i litwinów spod Grunwaldu (dla syna Michała. Niby ;)), przyłączył się do nas Rafał Kosik, razem (już w pięć osób) pojechaliśmy do mieszkania Lucka, gdzie w iście surrealistycznej atmosferze wczesnostudectwa napiliśmy się herbaty, a potem Clay zabrała od Lucusia swoje rzeczy, a że byłem przeokropnie głodny pojechaliśmy razem z Nesi (w szóstkę) do pizzerii, gdzie zjedliśmy kolacyjkę razem z żoną Rafała, Kasią, która przyłączyła się do nas w lokalu. Potem przed moją prelekcją odbyłem miłą rozmowę z Seji, który wyłapał bardzo ciekawe rzeczy ze "Sprzedawców lokomotyw", za co go pochwaliłem, bo istotnie wyśledził ważne ślady następnej cześci. Obiecał też recenzję w Poltergeiście (pamiętam, Seji ;)). I jeszcze coś obiecał (też pamiętam :D) O 20.00 mówiłem o mózgu - były to rzeczy barrrdzo odkrywcze i zostały świetnie przyjęte. Mamy wrażliwą i mądrą młodzież. Następnie razem z Clay załadowaliśmy się do samochodu, który prowadził bardzo bezpiecznie i niezmiennie szybko Norbert, którył umilał podróż tak nieprawdopodobnymi tworzonymi naprędce historyjkami, że chwilami bałem się, czy przeżyję. Śmiech potrafi być zabójczy. O drugiej byłem w domu. Wstyd się przyznać, ale nie udało mi się wysłuchać ani jednej prelekcji. Więc i takie konwenty bywają. Generalnie jednak zachęcam do słuchania prelekcji i nie brania ze mnie przykładu. Howgh.

lucek1_l.jpgSpotkanie autorskie. Tłumaczę Luckowi, jak należy latać. Lucek. Lotki tak, na zewnątrz i palce razem, a nie tak jak ty pokazujesz. Skrzydła człowieka to nie trymery w samolocie.
lucek2_l.jpgPo tym, jak tłumaczyłem Luckowi, że moi bohaterowie są prawdziwi, bo ja ludzi dotykam, jestem z nimi i tak dalej (co mówiąc stałem za nim, grzmociłem go w plecy masowałem i miziałem), Lucjusz odwzajemnił się tym samym, nawet w czubek głowy mnie pocałował, a potem dłuugo trzymał za uszy, aż Norrrbercik raczył wyjąć aparat i zrobić zdjęcie. Z tymi uszami jestem do kogoś podobny, ale nie powiem do kogo.
lucek3_l.jpgDalszy ciąg spotkania autorskiego. Lucek mówi, że opowieści o gamedeku są przeintelektualizowane, a ja ripostuję, że nieprawda, bo są przemądrzałe.
czekam_l.jpgTargi Książki w Krakowie. Czekam na pierwszego czytelnika. Postawiono przede mną tabliczkę z imieniem i nazwiskiem, żebym z wrażenia nie zapomniał, jak się nazywam ;)
matras_l.jpgPięęękna ksiegarnia Matras i stosik książek do podpisania. Norrrbercik kupił w niej książkę o wojownikach a mi nie pozwolił kupić książki "Krótka historia czasu" bo twierdził, że już taką mam, a w tej jest tylko więcej obrazków. Do końca życia mu tego nie daruję.
towarzystwo_l.jpgNie zdążyłem zrobić zdjęcia jak wszyscy jedli, więc już jak się zbieraliśmy, zrobił nam zdjęcie Inkwizytor, który akurat wchodził. Usiedliśmy przy stole z pustymi już talerzami. Od lewej Nesi, Lucek, Rafał Kosik i jego żona Kasia, jakiś prztymucel w pomarańczowej koszulce, Clay i oczywiście Norrrbercik.
mozg_l.jpgPrelekcja o mózgu - matrixowej maszynie. Mówię: "wtedy wódz Bwana Kubwa powiedział, że ja mam zjeść jego kawałek, a on mój i wtedy przejmiemy nawzajem swoją mądrość. Ja mu dałam kawałek naskórka, a on mi przysadkę mózgową. Od tej pory tak jakoś nieszczególnie się czuję i mam pociąg do kobiet o wielkich wargach"
mozg2_l.jpgDalszy ciąg prelekcji o mózgu. Stukam się w okolicę potyliczną i prezentuję błysk w oczach, jaki wówczas powstaje.
noriclay_l.jpgPowrót. Około pierwszej w nocy. Stacja benzynowa. Wiatr. Szuranie liści na betonie. Ta para (Norbert i Clay) nie wie jeszcze, że pędzi w ich kierunku tornado o sile 6 koma 8 w skali hecocjusza. Ich los wydaje się przesądzony. Ale... czy na pewno? Dowiemy się w następnym odcinku.
Grafika: Marcin Przybyłek, Marcin Jakubowski, Marek Okoń, Robert Letkiewicz.
Wykorzystano grafiki Tomasza Piorunowskiego, Marcina Trojanowskiego i Tomasza Marońskiego.
Webmasterzy: Lafcadio, wiesniak
Zaginiona Biblioteka Valkiria Network: Lepsza Rzeczywistość Tawerna RPG Kawerna Kroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy Tomb Raider Center superNOWA Zakon Assassin's Creed Gram.pl GrajWGry Bruno Grigori video game walkthrough Game-No1 Keno Szósty sposób - blog Andrzeja Zimniaka Wawrzyniec Podrzucki
Strona po polsku   English version unavailable