Przełom wiosny i lata 2002. Spaceruję wśród chotomowskich łąk. Patrzę w niebo i myślę, co zrobić, żeby pokazać gry jako coś więcej niż tylko rozrywkę. Wpadam na pomysł gierczanego detektywa. Wymyślam nazwę jego profesji, znajduję imię, tworzę nazwisko. W tym czasie jestem zafascynowany narracją z gry Archimedean Dynasty. Głos Emeralda “Dead Eye” Flynta mam nagrany na kasecie i często słucham go w samochodzie. Zamiast muzyki. Podoba mi się nostalgiczna nuta intra. Dead Eye ponosi klęskę i zastanawia się, dlaczego. Stwierdzam, że takie musi być pierwsze opowiadanie o gamedeku. Ma mówić o porażce. Fiasko jest romantyczne, pogłębiające. Sukces, dla kontrastu, powoduje płytką radość i niewiele uczy. Torkil ma zawieść. Przechadzam się po domu cały dzień i w głowie konstruuję fabułę. Tak mijają dwie – trzy doby. Żona obserwuje mnie zdziwiona. Potem piszę “Małpią pułapkę” w ciągu jednego dnia, prosząc Anię, żeby mi nie przeszkadzała. Poprawiam tekst kilka razy, a następnie, na fali, popełniam “Błędne koło”, pracując w podobnym rytmie. Wysyłam oba opowiadania do Nowej Fantastyki i do pisma Science Fiction. Za trzy dni dzwoni do mnie Maciek Parowski. Po raz pierwszy słyszę jego pośpieszny słowotok: “Wydrukujemy, to jest interesujące, mam co prawda kolejkę, ale niewielką, wydrukujemy.” Kilka dni później spotykam się z nim pod starą siedzibą pisma. “Który jesteś rocznik?”, pyta. “68″, odpowiadam. “To dobrze, to dobrze, bo po 70 to już dzieci”, odpowiada i śmieje się. Od razu wzbudza sympatię. Wchodzimy do redakcji. To bardzo duże mieszkanie w kamienicy. Sterty papierów. Uśmiechnięci ludzie. Maciek przedstawia mnie każdej osobie traktując z wielką rewerencją. Jestem zdumiony. “Autor” – mówi o mnie pokazując kolegom i koleżankom. Zbliżamy się do Marka Oramusa. “To jest Marcin Przybyłek, spec od gier komputerowych”, mówi Maciek. Marek patrzy z uśmiechem “O, specjalista od tej dziedziny na pewno nam się przyda”.
Pamiętam tę wizytę do dzisiaj, z oczywistych względów. Przyjęto mnie niemal z honorami, chociaż nie byłem jeszcze nawet debiutantem. W listopadzie 2002 Nowa Fantastyka opublikowała “Małpią pułapkę”. Science Fiction w ogóle nie odpowiedziało…