Z czego wynika? Najczęściej z ignorancji: „nie mam pojęcia, o czym i jak piszą inni, wiem, że sam piszę nieźle, mam dobre recenzje, więc jestem najlepszy”. Coś w tym rodzaju. Myślę, że przez niewielką część osób jestem odbierany jako ktoś zadufany w sobie, narcystyczny, egocentryczny, ceniący tylko własną twórczość. Tak, to wszystko są moje cechy.
Myślę też, że po części zasłużyłem sobie na taki obraz zbyt radykalnymi stwierdzeniami i poglądami. Widziałem tylko własną twórczość i tylko ją ceniłem. Dlaczego? Bo słabo znałem całą resztę.
Trochę się w moim życiu zmieniło, z poglądami także. Przybywa lat, doświadczeń, także tych przykrych, człowiek pokornieje, szerzej patrzy na świat i siebie. Nadal lubię to, co piszę, ale wcale nie jestem przekonany, czy jest to takie wyjątkowe. Zaczynam dostrzegać coś innego, chyba istotnego: współtworzę polską fantastykę początku XXI wieku. Cieszę się, że robię to u boku wielu zdolnych autorek i autorów. Wdzięczny jestem losowi, że dane mi było poznać ludzi z SuperNOWEJ, którzy umożliwili mi start, dobrze się stało, że poznałem Wojtka Sedeńkę, który z wielkim poświęceniem i zapałem stara się kreować polską rzeczywistość fantastyczną i otwierać nam okno na świat.
Jestem jednym z wielu, którzy starają się po prostu tworzyć. Myślę, że te słowa winien jestem wszystkim, którzy uważali, że się wynoszę, oraz tym, których świadomie, czy nieświadomie kiedyś skrzywdziłem.
Poniżej zamieszczam listę obrazującą, jak wielu ludzi współtworzy współczesny obraz polskiej literatury fantastycznej. Są tam ci, którzy odeszli (ale ich dzieła wciąż żyją), są debiutanci, którym należy się tak samo duża uwaga, jak starym wyjadaczom. Z pewnością wiele nazwisk przeoczyłem, o wielu zapomniałem. Jeśli tak, podrzućcie je, a uzupełnię listę.
- Baniewicz Artur
- Baraniecki Marek
- Batko Zbigniew
- Białołęcka Ewa
- Bochenek Kinga
- Bochiński Tomasz
- Brajdak Alexander
- Brzezińska Anna
- Cetnarowski Michał
- Cichowlas Robert
- Ciećwierz Paweł
- Ćwiek Jakub
- Dębski Eugeniusz
- Dębski Rafał
- Domagalski Dariusz
- Dukaj Jacek
- Foryś Robert
- Grykowski Bartosz
- Grzędowicz Jarosław
- Guzek Maciej
- Huberath Marek
- Inglot Jacek
- Jabłoński Witold
- Janusz Grzegorz
- Juraszek Dawid
- Kańtoch Anna
- Kępczyński Paweł
- Kisiel Marta
- Kochański Krzysztof
- Kołodziejczak Tomasz
- Komuda Jacek
- Kosik Rafał
- Kossakowska Maja Lidia
- Kozak Magdalena
- Kres Feliks
- Krzywicki Michał
- Lewandowski Konrad
- Małecki Jakub
- Mortka Marcin
- Oramus Marek
- Orbitowski Łukasz
- Orkan Rafał
- Pacyński Tomasz
- Parowski Maciej
- Patykiewicz Piotr
- Pawlak Romuald
- Piątek Tomasz
- Piekara Jacek
- Pilipiuk Andrzej
- Piskorski Krzysztof
- Podrzucki Wawrzyniec
- Protasiuk Michał
- Przechrzta Adam
- Przybyłek Marcin
- Rogoża Piotr
- Rydzewska Jaga
- Sapkowski Andrzej
- Sobota Jacek
- Studniarek Michał
- Szmidt Robert
- Szostak Wit
- Szyda Wojciech
- Szyller Donat
- Świderski Bartek
- Świdziniewski Wojciech
- Twardoch Szczepan
- Urbaniuk Jarosław
- Uznański Sebastian
- Waszkiewicz Wiesław
- Wegner Robert
- Wełnicki Marcin
- Wójtowicz Milena
- Wolski Marcin
- Wroński Marcin
- Zagańczyk Mieszko
- Ziemiański Andrzej
- Ziemkiewicz Rafał
- Zimniak Andrzej
- Żwikiewicz Wiktor
Polecam ostre i zakręcone opowiadania Sebastiana Uznańskiego. A Wojciecha Szydę masz na liście dwukrotnie
.
Ach, oczywiście, jak mogłem zapomnieć o Sebastianie Uznańskim? Już wstawiłem. I jednego Szydę wymazałem, jakkolwiek dziwnie to brzmi
.
Tracisz w ten sposób czas, Marcinie. Lista nie sprawi, że Ci ludzie będą bardziej kojarzeni ani nie zmniejszy ignorancji ludzi. “Ignoranci” i tak wyłowią znane nazwiska, bądź te, które cenią. Mogą Ci ewentualnie wypomnieć, że nie wstawiłeś jednego nazwiska, które kojarzą. A o reszcie zapomną. Wiesz, myślę że tak naprawdę ta lista pójdzie w cholerę zapomnienia tak jak Twój dekalog.
Nie tędy droga jak sądzę. Nie lepiej gdybyś pisał o wrażeniach z ich książek (jak Scalzi na swoim blogu)? Zakładając, że nie będziesz chwalić swoich najbliższych kolegów, bądź tych, których poznajesz na konwentach (wytropią to na zdjęciach i wypomną Ci to) – masz szansę naświetlić ich twórczość. Recenzenci to recenzenci, ale co innego autorzy piszący o autorach. Zresztą czemu miałbyś tego nie robić? Sam przyznajesz – jesteś odbierany jako ktoś zadufany w sobie, narcystyczny, egocentryczny, ceniący tylko własną twórczość. Że niby co jeszcze możesz stracić? Jak możesz sobie bardziej zaszkodzić?
Laf, ale dlaczego mam nic nie osiągnąć i co według Ciebie osiągnąć powinienem? To zwykła refleksja. A wymienienie 77 autorów daje do myślenia. Przecież to armia. Mrowie wniosków się nasuwa…
Bo nie sądzę, aby przemawianie do przekonanych było dla Ciebie osiągnięciem, Marcinie. Może się mylę, sam oceń. Sądzę, że chcesz naświetlić tych ludzi, którzy są pomijani. Tak aby widziana panorama nadgatunku – że tak pompatycznie nazwę – uwzględniała nazwiska wymieniane rzadziej. By w fantasy był Baniewicz, a w space operze Rydzewska. Jakiś czas temu o tym pominięciu wspominałaś, ale nieszczęśliwym przypadkiem wymieniałeś właśnie pisarzy wydawanych przez to samo wydawnictwo, które wydaje Ciebie. Teraz wymieniasz ich też z innych źródeł, ale wymienienie 77 autorów przez Ciebie mi np. nie dało mi do myślenia. Pewnie dlatego, że ja te nazwiska kojarzę. Albo czytałem, albo wiem gdzie się znajdują na półkach, wiem w jakich gatunkach się udzielali. I wielu recenzentów także to wie. Ale oni nie utkną w pamięci tych, którzy ich nie kojarzą. Bo aby tak było, musieliby zająć więcej ich czasu niż sekunda dwie poświęcona na przeczytanie nazwiska. Jeden artykuł, może dwa, może trzy. Imię i nazwisko to za mało, by kogoś wyróżnić. Nie każdy się wyróżnia, a każdy ma imię i nazwisko.
PS. A Mieszko jest Zagańczyk
Trochę za dalekie wnioski, Mariusz. Wpis jest osobisty, niczego nie chcę naprawiać (znaczy chciałbym, ale o tym może w innym wpisie
), lista ma na celu jedynie pokazanie, ile osób coś w sumie razem tworzy.
Aż mi wpadł do głowy kolejny daleki wniosek. Ludzie wiedzą ile osób razem tworzy polską fantastyke. Dlatego olali panoramę i skupiają się na wybranych przez siebie nazwiskach. But that’s just me.
Marcinie,
rzeczywiście byłeś przez niektórych w środowisku widziany jako autor bardzo intensywnie promujący swoją twórczość, skupiony na niej. Doskonale rozumiem i doceniam Twój gest, wyrażony powyższym wpisem – nie jest ważne, ile tam jest nazwisk, nawet nie jest bardzo ważne, kto tam figuruje. Ważne jest to, że nazwisk jest dużo. Marcinie, cenię i doceniam. Na swojej drodze minąłeś kolejny słup milowy.
Andrzeju, dziękuję za zrozumienie i pozdrawiam.
wasted@tualatin.customers” rel=”nofollow”>.…
áëàãîäàðñòâóþ!…
weaving@hypocritical.booted” rel=”nofollow”>.…
good info!!…
cruising@wreak.credulous” rel=”nofollow”>.…
ñïàñèáî çà èíôó!!…
incisive@relative.cane” rel=”nofollow”>.…
áëàãîäàðåí….
ransacked@monroe.repeat” rel=”nofollow”>.…
thanks for information!…
moultons@crazily.accidents” rel=”nofollow”>.…
ñïñ çà èíôó!!…
hearts@leafmold.reckless” rel=”nofollow”>.…
hello….
paling@rodney.blanchard” rel=”nofollow”>.…
thank you!…
fennel@empathy.gloucester” rel=”nofollow”>.…
thanks for information!…
restrained@falsifying.judy” rel=”nofollow”>.…
good….
comedies@alai.falmouth” rel=”nofollow”>.…
tnx for info!…
saxons@retainers.blends” rel=”nofollow”>.…
good….
trillion@shafts.walitzee” rel=”nofollow”>.…
ñïñ çà èíôó!…
bi@pavlovitch.transcultural” rel=”nofollow”>.…
ñïñ çà èíôó….
fulbright@elm.bull” rel=”nofollow”>.…
ñïàñèáî çà èíôó!!…