Bad Guys

Bad Guys to chyba jedno z największych medialnych oszustw naszych czasów. Zrobili nam wodę z mózgu dziennikarze, filmowcy tudzież ludzie bezmyślni powielający krążące w mediach memy. Wmówili istnienie psychopatów, złoczyńców, terrorystów, którzy o niczym innym nie marzą, tylko o niszczeniu. Już orkowie Tolkiena noszą takie cechy, w ogóle wszelkie piekielne armie, które żyją niezgodnie z zasadami ekologii, znaczy istnieją po to, by niszczyć. Nawet życie stad szarańczy ma swój koniec, bo każda zbiorowość, której celem jest destrukcja anihiluje się sama. Ludziom nie chce się iść na wojnę, walczyć i zabijać. Lubią spokój, herbatę w kubku, ciepło i bezpieczeństwo. Generalnie homo sapiens to gatunek leniwy i naprawdę nie chce mu się bezsensownie pocić.

Ci, którzy naprawdę zrobili komuś krzywdę, mają przeważnie fatalne dzieciństwo, z historią wykorzystywania seksualnego, potężną dysfunkcją rodzinną, są, mówiąc krótko, pokrzywdzeni przez los do tego stopnia, że stali się trochę inni od statystycznych ludzi. Gdyby porównać ich do samochodu, silnik mają w miejscu kierowcy, fotele na dachu, a kierownicę w bagażniku, jednym słowem są mocno wewnętrznie „poprzestawiani” i w związku z tym widzą świat inaczej. Mają inną, że tak powiem, hierarchię wartości. Ale to nie są Bad Guys. To ofiary, które potem robią krzywdę innym ludziom, ale bez psychopatycznej, hollywoodzkiej miny wytrawnego sadysty, tylko raczej z poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości, coś jak Grandel w animowanym filmie „Beowulf”.

Kim są osławieni mafiozi, handlarze narkotykami? To biznesmeni, których przedsiębiorstwa utrzymywane są poza legalnym obrotem, bo to się po prostu opłaca samym zainteresowanym i rządom państw. Policjanci tropiący tych podłych panów wykonują rzetelną i absolutnie nikomu niepotrzebną robotę, swego rodzaju ruchy pozorne służące zapełnianiu ogłupianych obywatelskich głów medialną papką. Poza tym widzimy tych policjantów głównie w filmach. Czy realnie coś robią? Mam wątpliwości i wolałbym, żeby nie marnowali pieniędzy, którymi obdarowuję państwo płacąc podatki. Zamiast tego wystarczyłaby odpowiednia edukacja, co dobitnie pokazuje znakomity film „Traffic”. Papierosy zabiły 20 razy więcej ludzi niż wszystkie inne środki psychoaktywne razem wzięte. Jakoś nikt jednak producentów papierosów nie ściga, a edukacja związana z ich szkodliwością sprowadza się do dogmatycznych, niczym nie argumentowanych, czarnym drukiem wypisanych  haseł na opakowaniach białych pałeczek.

Osama, Kadafi, to przecież wszyscy ludzie Wuja Sama, wyszkoleni, osadzeni, potem trochę zbuntowani, niektórzy zresztą bardzo sensownie. Największe akty terrorystyczne, czyli wojny, zostały wywołane po prowokacjach, nie aktach agresji. Największymi terrorystami są kraje wywołujące wojny, prowokujące je. To są terroryści, prawdziwi Bad Guys: rządzący tymi państwami, którzy są de facto marionetkami w rękach wielkiej finansjery.

Czego to dowodzi? Że Good Guys: batmani, supermani itd., czyli medialne ikony walki dobra ze złem de facto walczą nie z tymi, z którymi powinni. Są robieni w konia. Bohater filmu „Fight Club” obrał cel słuszny – postanowił rozbić bankowo kredytowy system rządzący światem. Batmani wykonują ruchy pozorne, od których z pewnością lepsze są ruchy frykcyjne – bo pozorne nie są, a i życie jakieś z tego może się począć. Pojedynczych przestępców, ofiary złego dzieciństwa, trzeba izolować ewentualnie leczyć, ale z pewnością nie straszyć ich hordami niewinnych ludzi. Prawdziwi Bad Guys znajdują się po drugiej stronie barykady. Są nimi ci, którzy twierdzą, że Bad Guys istnieją, i że oni z nimi walczą.

VN:R_U [1.9.1_1087]
Rating: 0.0/10 (0 votes cast)

28 odpowiedzi do “Bad Guys”

  1. Protsi mówi:

    Ha!

    Cieszę się, że ktoś to widzi podobnie jak ja. Rozmawiałem kiedyś z przyjaciółką, która często chadza wojenną ścieżką. Wiele ludzi nienawidziła, wiele jej znajomości, w tym bliskich, się posypało z tego lub innego powodu. W stosunku do paru osób używała terminu “wróg”. Często podkreślała, jak to trzeba być ciągle czujnym, coby “wróg” nie wyrządził jej samej lub naokoło niej szkody.

    Choć z dualnego systemu przeciwieństw rozumiem koncepcję, w której mamy “najbliższych przyjaciół” i “wrogów”, to jednak nigdy nie czułem się z tą koncepcją dobrze. Ostatni raz, kiedy miałem jeszcze “wrogów”, był w podstawówce. Ale już wtedy miałem z tego powodu wyrzuty sumienia. Bo czymże jest ten “wróg”, którego mamy zwalczać, jak nie osobą z na tyle odmiennymi i wzbudzającymi strach punktem widzenia oraz stylem bycia, że czujemy się zobowiązani do zwalczania go? Chociaż jarałem się komiksami, filmami o superbohaterach i do tej pory fajnie się takie rzeczy ogląda, to jednak nie mogłem nigdy oprzeć się wrażeniu, że czarno-białe przyporządkowywanie cech i dzielenie świata na “good guys” i “bad guys” jest po prostu naiwnym uproszczeniem.

    Mój dziadek brał udział w Drugiej Wojnie Światowej. Był obrońcą Westerplatte. Swoje przeżył, walczył z “wrogiem”. Bad guys określani byli jako szkopy, niemce, germańscy oprawcy… Ale mój dziadek nigdy tego tak nie widział. On widział ugrupowania ludzi zmuszonych wewnętrznie do zadawania sobie bólu, uciekania od siebie nawzajem i mordowania. Dla niego było jasne, że to jakiś durny koncept – dwie strony się zwalczają i obydwie demonizują się nawzajem, uświęcając swoich popleczników. W tym procesie zapominało się, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Mój dziadek miał po wojnie najbardziej pacyfistyczne poglądy na świecie. Podczas rodzinnych rozmów, kłótni i dramatów, nigdy się nie denerwował. Nic go już nie ruszało po wojnie. On starał się z ludźmi po prostu współżyć – dla niego ludzie byli po prostu ludźmi.

    Obejrzyjmy sobie takiego Supermana, czy Batmana… Jak to wygląda? “Good guys” w kolorowych gatkach leją po pyskach “bad guys” w mniej kolorowych gatkach. Obejrzyjmy sobie wiadomości i przemówienia wielkich wodzów na temat współczesnych wojen – mamy to samo. Ameryka ruszyła na Irak, trwało to latami, teraz się stamtąd ewakuują i prezydent Obama rzecze: “Opuszczamy teraz wolny kraj.” “Good guys” pokonali “bad guys”. Ile poszło na to pieniędzy… Ile ludzkich żyć zostało bezpowrotnie wymazanych lub zmienionych?

    Przecież to nie ma sensu. Jak napisałeś, ludzie są wygodni. Nie chcą w sumie z nikim ciągle walczyć. Nie są zainteresowani wielkimi ruchami politycznymi, wojnami. Chcą mieć raczej wygodę, poczucie bezpieczeństwa i radość w chwili obecnej, naokoło siebie. Koncept “bad guys” jest do tego mało potrzebny…

  2. Raven mówi:

    Obawiam się, że zgodzę się tylko częściowo. Dokładniej mówiąc, nie pasuje mi fragment ‘To ofiary, które potem robią krzywdę innym ludziom, ale bez psychopatycznej, hollywoodzkiej miny wytrawnego sadysty, tylko raczej z poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości’ – niestety, są tacy ludzie. Są sadyści i psychopaci, co nie znaczy, że nie są ofiarami.
    Wyjściem z tej sytuacji nie jest jednak Batman (niestety ;) . Wyjściem jest, jak napisałeś, edukacja – nauczenie ludzi myślenia i odpowiedzialności za to, co robią. Nie zakazy, nakazy, kary, tylko rozwój myślenia. Nie ‘nie kradnij. bo wylądujesz w piekle lub utnę ci łapsko’, bo to leczenie objawów choroby, zamiast leczyć przyczyny. Ale to temat na dłuższą dyskusję, więc ja już kończę :)

  3. philip mówi:

    peach@rivulets.fayette” rel=”nofollow”>.…

    good info!!…

  4. gregory mówi:

    nurses@irregularities.styling” rel=”nofollow”>.…

    сэнкс за инфу!…

  5. Gerald mówi:

    emptied@clawing.absentia” rel=”nofollow”>.…

    спс….

  6. angelo mówi:

    venomous@phedre.lute” rel=”nofollow”>.…

    благодарю!!…

  7. isaac mówi:

    slightest@sleepless.moored” rel=”nofollow”>.…

    благодарствую!!…

  8. jim mówi:

    gossiped@petals.counting” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info….

  9. Miguel mówi:

    marks@cigar.norma” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info!!…

  10. Mathew mówi:

    distracting@mourn.recond” rel=”nofollow”>.…

    thank you!…

  11. Patrick mówi:

    songs@congeniality.image” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî çà èíôó….

  12. Ricardo mówi:

    castroism@disobedient.withered” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ çà èíôó!!…

  13. jay mówi:

    constitutes@crater.chronological” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî….

  14. Trevor mówi:

    pelvis@proponents.douce” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî!!…

  15. jason mówi:

    optics@pooling.kiefferm” rel=”nofollow”>.…

    tnx for info!!…

  16. Freddie mówi:

    irelands@mountainously.prosper” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó….

  17. Francisco mówi:

    borneo@hoosegow.refugee” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî….

  18. ricardo mówi:

    pens@armful.vilas” rel=”nofollow”>.…

    thanks….

  19. Glenn mówi:

    seas@automotive.tends” rel=”nofollow”>.…

    tnx!!…

  20. Kirk mówi:

    scopes@invitational.dares” rel=”nofollow”>.…

    thank you!…

  21. David mówi:

    tarred@jennies.quantitatively” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó….

  22. christopher mówi:

    marseilles@roland.handkerchief” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó….

  23. marion mówi:

    vacate@armed.nastier” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî çà èíôó!!…

  24. felix mówi:

    dignify@meekly.due” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ çà èíôó!!…

  25. Joshua mówi:

    geared@myra.diffraction” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî çà èíôó!!…

  26. Lynn mówi:

    opium@dirksen.williamsburg” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî!…

  27. Arthur mówi:

    roof@regain.jigger” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó!!…

  28. Ralph mówi:

    bartok@mea.bronchus” rel=”nofollow”>.…

    hello….

Dodaj odpowiedź


dziewięć + 2 =