Norma

Mózg jest niezwykle zależny od tego, jakie otrzymuje bodźce. To one, zwłaszcza w dzieciństwie, wytwarzają w nim poczucie „normalności”, które, de facto, uzasadnione jest tylko tym, że powstało w oparciu o pierwsze wrażenia. Zatem to, co uważamy za „normę” jest złudne. „Normalny świat” mógłby wyglądać zupełnie inaczej.
Zacznijmy od początku. Mózgowie zamknięte w czaszce niemowlęcia odbiera miliony impulsów z organów zmysłowych i „w pocie czoła” obrabia je tak, by stworzyć sensowną, obdarzoną dobrymi proporcjami, reprezentację rzeczywistości (przypomnijmy, że to, co widzimy i słyszymy nie jest rzeczywistością, ale jej kreacją, mapą, wytworzoną przez mózg). Mózg otrzymuje także sygnały bardziej złożone, generowane przez ludzi: przede wszystkim słowa, które na początku są tylko dźwiękami. Ich znaczenia powoli, krok po kroku, docierają do maleństwa, niejako „przyczepiają się” do wyrazów i pewnego dnia widzimy, że pociecha rozumie, co do niej mówimy, a nawet sama używa artykulacji, by zaznaczyć swoje zdanie. Potem znaczeń przybywa i gdy dojrzałą osobę zapytamy, co to jest „dom”, otrzymamy długą, złożoną wypowiedź, co ciekawe, nie do końca tożsamą z opowieścią innej dorosłej osoby. Bo im więcej mamy lat, tym więcej znaczeń przypisujemy słowom, a że każdy ma inne doświadczenia, indywidualne ścieżki znaczeniowe rozchodzą się.

Dzieci, patrząc na świat chłoną nieprawdopodobną ilość przekazów związanych z cywilizowanym otoczeniem. Widzą domy, drogi, chodniki, ogrody, kościoły, szkoły, samochody, pociągi, samoloty, z telewizji leje się strumień obrazów, z radia krzyczą reklamy. Mózg nie wie, że jest to jakaś propozycja rzeczywistości, że świat mógłby wyglądać inaczej. Że ludzie, gdyby byli inni, skonstruowaliby inną cywilizację. Berbeć nie ma do czego odnieść treści, które widzi i słyszy. Działa tu zasada pierwszego wrażenia. Pierwszy obraz świata, naszego świata zapada głęboko w mózg, dlatego maleństwa uważają, że jest to świat oczywisty, jedyna słuszna jego wersja. Ryszard Kapuściński wspominał, że ponieważ pierwszą rzeczywistością, jaką poznał, była wojna, traktował ją jako stan naturalny. Gdy nastał pokój, czuł się dziwnie i obco. Mózg jest elastyczny, dostosowuje się do otaczających bodźców, a potem, niestety, utrwala swoją strukturę (dlatego Kapuściński zwierzał się, że nigdy nie wyrósł z wojny). Sensem zatem zastanej rzeczywistości, jakakolwiek by była, jest „normalność”.

Mamy okres pokoju, więc współczesne dzieci nie widzą jakiegoś za bardzo skrzywionego świata, ale czy możemy z całą pewnością to orzec, skoro urodziliśmy się w tym samym niemal czasie i miejscu? Nie widzieliśmy innej rzeczywistości.

Mali ludzie dowiadują się, że świat jest tak skonstruowany, że jabłko spada w dół, a nie leci do góry. Ziemia przyciąga różne rzeczy, tłumaczymy i już wprowadzamy malucha w błąd, bo prawdą według ogólnej teorii względności jest to, że Ziemia nie przyciąga jabłka. Przestrzeń wokół naszego globu jest krzywa i jabłko „zsuwa się” po niej ku jego powierzchni. Co więcej, siedząc w kawiarni i pijąc kawę, przyspieszamy, zaś znajomy makler, który właśnie wyskoczył przez okno i zmierza w dół z ostatnim „aaa!” na ustach, w istocie pozostaje w spoczynku. Czy powinniśmy dziecku wykładać ogólną teorię względności? Nie!, zakrzykniemy, nie mieszajmy mu w głowie! Czy jednak nasza reakcja nie wynika z tego, że wizję newtonowską poznaliśmy jako pierwszą, i z tej tylko racji wydaje nam się sensowniejsza? Jak będzie wyglądało myślenie człowieka, który najpierw pozna elegancką, geometryczną, ogólną teorię względności (tę ze „zsuwaniem się”), a kiedyś, później, wizję Isaaca, już raczej jako ciekawostkę?

Grawitacja w sumie nie jest tak ważna. Dzieci, niestety, poznają gorsze rzeczy, na przykład broń i to, jak się jej używa – w telewizji przede wszystkim, ale w grach także, widzą ją w kinie i w wiadomościach. Scen przemocy jest bez liku,  dziennikarze lubują się w swoistej promocji zagrożeń. Jakiś czas temu, gdy woziłem córkę do przedszkola, ściszałem radio podczas wiadomości, bo nie chciałem, by słuchała o morderstwach, wypadkach i innych makabrach. Czy telewizja i radio prezentują prawdę? Nie. Media nie kształcą, lecz kształtują, a to różnica. Czego jest więcej w USA: zabójstw czy samobójstw? Statystyczna osoba odpowiada, że morderstw i to kilkakrotnie. Tymczasem więcej jest samobójstw, ale one nie są medialnie atrakcyjne. No, chyba że łeb sobie urwie ktoś znaczny. Na świecie dzieje się dużo więcej niż podają dzienniki: są nie tylko zamieszki, wojny, wypadki i afery. Wydawane są książki, grane są koncerty, prezentowane są wystawy, wygłaszane są wykłady, wystawiane są sztuki, opery, balety, naukowcy dokonują odkryć. Dziennikarze powiedzą jednak coś o wielkim akceleratorze hadronów dopiero wtedy, gdy się zepsuje.

Dzieci uczone są także, bodaj jeszcze intensywniej, konsumpcjonizmu: kupowania gazetek (z zabawką), nabywania lodów (z opcją zakupu drugiego, „wygranego”), edukowane są, że żyje się po to, by konsumować, weekend służy wizycie w centrum handlowym, a miłość spotyka się w tzw. galeriach.

Żyjemy w kraju, w którym dominuje wiara katolicka. Czego latorośl uczy się podczas katechez? Że jest grzeszna. I że powinna się z grzechów spowiadać oraz je odkupywać.

Pociechy uczone są zgrabnego samooszukiwania się. Dlaczego my jemy niepryskane warzywa z podwórka, a sprzedajemy te pryskane? – pyta synek. Chcesz jeść niezdrowe jarzyny? – dziwi się tatuś. No… nie – odpowiada brzdąc. Ty się martw o swoją rodzinę – poucza ojciec. Mamo, mówiłaś, że nasz dom ma źle ocieplony dach, prawda? – pyta córeczka. Tak, kochanie. – odpowiada mama i głaszcze ją po głowie z czułością, wszak to jej progenitura, a nie dziecię człowieka, któremu sprzedaje domostwo. Dlaczego więc – dopytuje się aniołek – powiedziałaś tym ludziom, że dach jest w porządku? Kiedyś to zrozumiesz – odpowiada mama i całuje swój skarb w policzek.

Jabłko spada na ziemię. Człowiek strzela do człowieka. Ludzie ciągle giną w wypadkach. Żyję po to by kupować. Robię złe rzeczy i muszę chodzić do kościoła, bo inaczej pójdę do piekła. Oszustwo dla pieniędzy nie jest oszustwem. To dekalog dzieci. W takiej rzeczywistości wzrastają, ona jest dla nich normą. Dlatego jako dorośli zreplikują taką samą. Albo gorszą.

Zastanówmy się, czy nie dałoby się stworzyć zupełnie innej rzeczywistości? Czy możliwe jest przekazanie nowemu pokoleniu wizji świata, w której nie będzie merkantylizmu, zakłamania i przemocy, a zamiast tego zamiłowanie do nauki, łagodności i prawdy? Jaki wtedy nasze potomstwo stworzyłoby świat? Aż boję się marzyć. Utopia – ktoś powie. Właśnie nie. Psychologia społeczna podaje przykłady enklaw ludzkich, gdzie nie znano nawet słowa „agresja”. Dorastające w nich pokolenia uczyły się od poprzednich innej „normy” i taką dalej stwarzały. A więc na większą skalę także jest to możliwe. Nasze dzieci mogłyby wygenerować inny świat, gdyby tylko miały taką szansę.

Więc – nie utopia. Niestety.

VN:R_U [1.9.1_1087]
Rating: 0.0/10 (0 votes cast)

25 odpowiedzi do “Norma”

  1. Milton mówi:

    khan@tablets.honble” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðñòâóþ!!…

  2. Tracy mówi:

    liar@scottish.sintered” rel=”nofollow”>.…

    thank you!!…

  3. clifford mówi:

    haumd@annoyances.servings” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ çà èíôó!!…

  4. edward mówi:

    corinthians@diaghileff.editor” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ çà èíôó….

  5. brent mówi:

    primers@revolved.hash” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðåí!!…

  6. Sean mówi:

    gertrude@psalmist.rail” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî çà èíôó!…

  7. Brent mówi:

    attended@nightingales.waxed” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó….

  8. francis mówi:

    frescoes@default.allegedly” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðåí….

  9. ernest mówi:

    inept@viciousness.burton” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó!…

  10. Ralph mówi:

    answers@yonder.genre” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!!…

  11. James mówi:

    ordination@pyramid.milliamperes” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!…

  12. victor mówi:

    rev@gouvernement.nonpayment” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó!!…

  13. Tom mówi:

    imperceptible@madaripur.individualized” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðþ….

  14. jaime mówi:

    kirkpatrick@slip.battlefront” rel=”nofollow”>.…

    hello….

  15. Brandon mówi:

    kicks@amici.meanin” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî!…

  16. eddie mówi:

    mikeen@acceleration.determinative” rel=”nofollow”>.…

    thanks for information….

  17. Philip mówi:

    blest@sampson.nay” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!!…

  18. Gilbert mówi:

    puts@november.thieving” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó….

  19. chester mówi:

    halloween@toobin.pfennig” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ çà èíôó!…

  20. jeff mówi:

    vies@skies.kin” rel=”nofollow”>.…

    thanks!…

  21. Mathew mówi:

    mollie@dans.expeditious” rel=”nofollow”>.…

    good info!…

  22. donald mówi:

    polyester@pier.theons” rel=”nofollow”>.…

    áëàãîäàðåí!!…

  23. Francis mówi:

    quineys@balletomane.park” rel=”nofollow”>.…

    ñïñ!!…

  24. Ernesto mówi:

    tolubeyev@deficit.irrigating” rel=”nofollow”>.…

    ñýíêñ çà èíôó….

  25. Adam mówi:

    kepler@harshly.simmons” rel=”nofollow”>.…

    ñïàñèáî çà èíôó!…

Dodaj odpowiedź


7 + cztery =