Dawno temu czytałem komiks o Transformersach. Zawierał kilka opowieści. Jedną z nich był epizod zatytułowany „What’s in a name?” Chociaż czytałem go będąc bardzo młodym człowiekiem, pamiętam treść do dziś. Młody autobot szukał decepticona, który ukradł mu imię „Divebomb”. Główny bohater chciał je odzyskać. Gotów był zginąć, byle pokonać wroga i znowu być jedynym robotem noszącym to miano. Tytuł opowieści oddaje jej sens: co takiego jest w imieniu, że niektórzy ryzykują życiem, by je odebrać?
Epos o Gilgameszu także mówi o bohaterze, który pragnie zdobyć „imię”. Co prawda Zecharia Sitchin twierdzi, że nie o imię chodzi, lecz o coś w rodzaju helikoptera, niemniej w kulturze mocno ugruntował się obraz sumeryjskiego bohatera, dla którego imię jest tak istotne, że podejmuje długą i niebezpieczną wyprawę wraz z przyjacielem Enkidu, by wydrzeć je bogom.
Jeśli, drogi czytelniku, czytałeś „Dziady” naszego wieszcza, wiesz, że Gustaw w pewnym momencie stał się Konradem, nie dlatego, że musiał, ale dlatego, że chciał. Przemiana wewnętrzna bohatera pociąga za sobą zmianę imienia. Przewartościowanie powoduje zmianę tożsamości, więc i nazwy.
Ursula le Guin w tetralogii Ziemiomorze opisuje ludzi i zwierzęta posiadających imiona jawne i ukryte, przy czym te drugie są ważniejsze, bo stanowią nazwanie prawdziwego „ja”. W wielu kulturach istnieje imię nadane w momencie urodzenia i przybrane już przez świadomego człowieka, który niejako rodzi się po raz drugi.
W kulturze środkowoeuropejskiej rzadko zmienia się imiona i nazwiska. Robią to niektórzy celebryci, „by lepiej brzmiało”, pisarze przyjmują pseudonimy artystyczne, robią to jednak z reguły na początku kariery, nie w jej środku.
Wynika z tego, że albo jestem nietypowym przedstawicielem pisarskiej braci, albo moja kariera właśnie się rozpoczyna, postanowiłem bowiem przybrać pseudonim i to dość, przyznam sam przed sobą, nietypowy. Od tej pory swoje książki będę podpisywał mianem „Martin Ann” (a także wszystkie wznowienia). Ten penname bardzo mi odpowiada z kilku względów. Po pierwsze dobrze brzmi i jest krótki. Po drugie odzwierciedla w widoczny sposób kobiecą stronę mojej natury, swoistą dwupłciowość, a to z twórczego punktu widzenia jest dosyć istotne. Niektórzy twórcy w pewnym momencie swojego życia dochodzą do konstatacji, że są w jakiś niepojęty sposób androgyniczni. (Dodam może, że ci naprawdę twórczy, może nawet zbyt twórczy i uzupełnię, że wciąż pozostaję heteroseksualistą). Dwujednia zawarta w tym pseudo jest osobista, symetryczna i w moim odczuciu piękna. Oczywiście polski odbiorca może mieć z nowym nazwaniem problemy, jak to bowiem odmieniać? Odpowiem wprost: jak chcecie. Ten pseudonim jest angielski, bo bardzo lubię ten język, a czy znacie Amerykanina lub Anglika, który martwiłby się, jak jego imię odmienią Polacy? No więc ja też postanowiłem się nie martwić.
Cieszcie się ze mną nowym Martinem Annem, MartinAnnem lub Martinem Ann.
Pozdrawiam i do zobaczenia na kolejnych kartach moich książek i ebooków.
Martin R. Ann
Ran, dude
Nie mogę się wyzbyć myśli, że to była dobra decyzja. Nie wiem, czy przemyślana czy spontaniczna. Ale dobra.
Niech to będzie początek dużej kariery międzynarodowej, gdzie nikt języka na nazwisku nie połamie. : )
Prawie jak Martian, a to jest stricte męskie ; )
I po co było sie przyznawać? Teraz każdy będzie wiedział, że Martin A. to Marcin Przybyłek.
reik@greater.rushes” rel=”nofollow”>.…
спс….
synce@angell.walle” rel=”nofollow”>.…
tnx!!…
daves@hemus.precipitated” rel=”nofollow”>.…
thanks for information!!…
shifters@crucified.thrust” rel=”nofollow”>.…
спс….
indivisible@walkways.organization” rel=”nofollow”>.…
thanks for information!!…
dimitri@flown.dissenting” rel=”nofollow”>.…
thanks for information!!…
rejoin@homogeneously.believe” rel=”nofollow”>.…
tnx for info!!…
knuckle@relentlessness.hang” rel=”nofollow”>.…
áëàãîäàðåí….
institute@war.abide” rel=”nofollow”>.…
good….
archaic@ot.hemolytic” rel=”nofollow”>.…
áëàãîäàðñòâóþ!!…
refuses@papanicolaou.extruder” rel=”nofollow”>.…
ñïàñèáî….
annunciated@virgil.untenanted” rel=”nofollow”>.…
ñýíêñ çà èíôó!…
bayerische@segregate.growers” rel=”nofollow”>.…
áëàãîäàðþ….
myers@hopscotch.randy” rel=”nofollow”>.…
tnx for info….
buckra@sonora.reinstitution” rel=”nofollow”>.…
ñïñ çà èíôó!…
jilted@grinders.lull” rel=”nofollow”>.…
ñýíêñ çà èíôó….
drummed@stilted.seebohm” rel=”nofollow”>.…
thank you!…
falstaff@abernathy.heres” rel=”nofollow”>.…
good info!…
veranda@salaries.gyrocompass” rel=”nofollow”>.…
tnx for info….
credits@thighs.presaged” rel=”nofollow”>.…
ñýíêñ çà èíôó….
sluggers@eighty.shopworn” rel=”nofollow”>.…
hello….
virile@bruegel.hirelings” rel=”nofollow”>.…
thank you….
sprout@morticians.hen” rel=”nofollow”>.…
ñïàñèáî çà èíôó!…
extremities@unwinding.styled” rel=”nofollow”>.…
thanks!…
exacted@wyckoff.teaspoonful” rel=”nofollow”>.…
tnx for info!…